Dziewiętnasta trzydzieści. Wanna nadal przecieka. Nawet bardziej niż w poprzednich tygodniach.
Niedziela wieczorem. Około godziny osiemnastej.
Osiem godzin później.
Miałem nie robić zdjęć ale …. Oświetlone przystanki i awaria w wannie.
Przystanek w alejach Jerozolimskich który de facto nie jest jeszcze przystankiem ma podświetloną tablicę. Nie tylko on, reszta też.
2012.02.06 - Węzeł Łopuszańska Warszawa - niedziałający oświetlony przystanek w alejach Jerozolimskich w stronę Pruszkowa
2012.02.06 - Węzeł Łopuszańska Warszawa - niedziałający oświetlony przystanek w alejach Jerozolimskich w stronę Pruszkowa
Dwa zdjęcia zrobione po osiemnastej.
Korek w wannie w stronę węzła Salomea.
Wczoraj marudziłem, że nie odśnieżone. Dziś już chodnik ładnie oczyszczony.
Godzina siedemnasta. Wyjazd z wanny w stronę węzła Salomea.
Jerozolimskie przy zjeździe z wiaduktu, godzina siedemnasta. Normalnie o tej porze korek tworzył się od zjazdu z ronda, teraz jest na wyjeździe z wanny.
W stronę centrum jadą dołem tylko nieliczne samochody.
Teraz jedna fotka sprzed prawie godziny. Reszta była wrzucana na bieżąco w poprzednich wpisach.
2011.12.30 - Węzeł Łopuszańska - wieczorem, kilka godzin po otwarciu korek w alejach Jerozolimskich w stronę Pruszkowa
Wrażenia. Kierowcy jeżdżą na pamięć !!!
Mało kto decyduje się jechać Jerozolimskimi pod rondem w stronę centrum lub skręcać wiaduktem w Łopuszańską. Ludzie jeżdżą po staremu chyba, że trafi się jeden odważny to reszta za nim ale widać śmieszne sytuacje jak kierowcy wjeżdżają na nowe pasy i z nich zjeżdżają bo nie są pewni czy dobrze jadą.
W stronę Pruszkowa już lepiej ale tylko dla tego, że jest już korek i samochody stoją na -1. Mało kto jeszcze jeździ wiaduktem z Łopuszańskiej.
Węzeł Łopuszańska otwarty przejezdny ale poczekamy jeszcze kilka dni aż kierowcy go się nauczą i przestaną jeździć z pamięci.